Rower miejski, czyli jak nie tracić nerwów na korki
W ostatnich latach znacznie wzrosła liczba samochodów na ulicach miast. Niestety tylko częściowo wpływa to na komfort przemieszczania się – za wygodę kierowcy płacą marnowaniem czasu w korkach i coraz szczuplejszym portfelem w związku ze wzrostem cen paliwa. Alternatywą dla samochodu jest komunikacja miejska, często oferująca kiepskie i rzadkie połączenia. Na szczęście istnieje jeszcze jeden niezawodny środek przemieszczania się, to rower miejski.
Rower miejski – dlaczego wygrywa z samochodem?
Rower miejski to zdecydowanie opcja dla tych, którzy lubią oszczędzać. Tu korzyść jest podwójna. Kalkulacje są łatwe już od samego początku, koszt nowego samochodu, nawet z drugiej ręki, znacznie przewyższa to, co przeznacza się na rower – nawet najwyższej jakości. Spora różnica jest też oczywiście w kosztach eksploatacji – rower nie wymaga paliwa, a i koszty ewentualnego serwisu są o wiele niższe. Owszem, samochód pozwala zaoszczędzić czas – przy dłuższych odległościach z pewnością dotrze się na miejsce szybciej niż rowerem miejskim. Natomiast jazda rowerem wymaga wysiłku – to oszczędność na kosztach siłowni, a nawet, pośrednio, na kosztach związanych z lekarzem, bo ruch to zdrowie.
Rower miejski – lepsze samopoczucie
Jazda rowerem miejskim to sposób na lepszą kondycję. Jednak jego wpływ nie ogranicza się tylko do czysto fizycznych aspektów. Jeśli droga do pracy odbywać się będzie na rowerze, to wyprodukowane w czasie jazdy endorfiny nastroją pozytywnie do pracy, szczególnie tej w trybie siedzącym. Wystarczy spojrzeć na mieszkańców krajów skandynawskich czy Holandii, to ich przestrzeń miejska zdominowana jest przez transport rowerowy, a jak wynika z badań, to również jedni z najszczęśliwszych ludzi na świecie. Na szczęście również w Polsce widać podobną tendencję, kierowcy wysiadają z samochodów i coraz częściej przesiadają się na rower miejski.